Abstrakt
Takich ludzi już dzisiaj nie ma. A jeżeli nawet są, to bardzo, bardzo nieliczni. Czy ktoś jeszcze potrafi witać damy takimi słowami: „Całuję rączki łaskawej pani, jak zawsze młodej, uroczej i czarującej, która swym subtelnym wdziękiem, pełnym niewysłowionego
splendoru i anielskiej gracji, absorbuje do głębi rodzaj męski; można by rzec za poetą: myśl westchnieniem ulata, w upragnieniach się śni”?